niedziela, 19 maja 2013

26

- No wreszcie wróciłaś... Paczka czeka!



- To którą uwalniamy najpierw?


- Duża, patrz! Dotori wróciła!
- Ale Lucy, to nie jest Dotori, z którą Ty podróżowałaś ze Stanów... Tamta mieszka sobie spokojnie u Rani-Belle, wygląda już zupełnie inaczej, a niedługo dołączą do niej dwie dziewczyny obecne tutaj. Możesz poprzez nie przesłać jej pozdrowienia...


Na przystanku "Poznań" wysiadła tylko jedna lalka. Pozostałe cztery pojechały parami dalej w dwa miejsca Polski. Cieszę się, że paka przyleciała najpierw do mnie, bo mogłam pooglądać na żywo lalki z mojej wishlisty.

Dotori (moja wishlista już od dawna...)


Aż dwie Lizbel, po jednej w każde miejsce (też moja wishlista)


Milch


A na koniec nasza Coco...


- Aaa, więc to ty będziesz u nas mieszkać i będziesz moją koleżanką, tak?


- Duża? Nie, żeby coś... Tak tylko pytam... Ale czy taka ładna dziewczyna mogłaby kiedyś u nas zamieszkać?


- A mnie podoba się ta, ma sukienkę jak królewna...


- Dobra, skończcie to podziwianie, wypuśćmy już naszą!


- No dzięki, młoda, chociaż ktoś o mnie zadbał...


Wypuszczanie Dal z pudełka to męka. Niby fajne uczucie, nowa lalka i w ogóle, ale przy trzecim, piątym i każdym kolejnym druciku macie dość. Coco miała w drutach nawet kitki!


- Hej, jestem Coco, ale wolę, gdy mówi się do mnie Sue. Mam nadzieję, że się zakumplujemy. Straszna była ta podróż. Gdybym nie miała towarzystwa, chyba padłabym z nudów po drodze...
- Wiem, o czym mówisz, też stamtąd przyleciałam...


Uścisk dłoni Prezesowej jest już klasyką.
- Witamy na pokładzie. Ja jestem Zofia i rządzę w tym domu. Resztę poznasz później.


- Lucy, widziałaś moje stockowe buty? Tragedia, co?


- Eee tam, nie są takie złe...


- Sweet mother of plastic, mieszkam z jakąś landrynką?!


- Dobra, Duża czy jak cię tam zwą. Wal te zdjęcia w pełnym stocku, bo wierz mi, to pierwszy i ostatni raz, gdy mam to na sobie...




- Lucy, a teraz daj mi coś do przebrania, bo już mi ciążą te kokardki...


- Serio? Serio?! Masz tylko spódniczki i sukienki? W tym domu nie ma ŻADNYCH spodni w naszym rozmiarze?
- Właściwie to chyba nie...


- No dobrze. Może i nie mam się w co ubrać...


- ...ale w sumie fajnie wyjść wreszcie z pudła i mieć koleżankę, nawet, jeśli przejawia dziwną sympatię do różu i serduszek.


Minęły dwa wieczory... Wczoraj skończyłam nowe ubranko dla Sue. Bluza mimo pewnych niedociągnięć bardzo mi się podoba, kupiłam w Pepco tego bodziaka w potworki z myślą o niej. Spodenki nie są idealne, ale panienka nie ma jeszcze obitsu, a nie chciałam zużywać dużo czasu i materiału na coś, co niedługo przestałoby dobrze leżeć. No i ma wig w spadku po Lucy, moim zdaniem świetnie do niej pasuje.



- Lucy? Kiedy będę mogła siedzieć tak wygodnie, jak ty?
- Wiesz, że Duża szuka obitsu i szuka... Chciała kupić ci jedno w tym samym dniu, gdy cię tu zaprosiła, ale na Mimiwoo wciąż są Out Of Stock, na eBay nie ma, a z Parabox jeszcze nigdy nie kupowała i boi się wtopić trzydzieści dolców. Ale wiesz co? Chyba dziś wreszcie zaryzykuje i tam zamówi, bo bez urazy, ale strasznie sztywna jesteś...


Leniwe niedzielne popołudnie. Małe dziewczynki bawią się lalkami, starsze się integrują. Cielaczek niby chciałby poznać lepiej nową koleżankę, ale jeszcze trochę się wstydzi i trzyma się Lucy.


Bonus. Wczoraj zdjęłam wig Coco, żeby założyć jej ten z CanCan. Miałam akurat pod ręką Lucy, więc przymierzyłam jej przy okazji i przepadłam. To tylko próba, nie zamierzam dać jej tego wiga na stałe, ale uważam, że jest w nim przesłodka, o wiele lepiej jej w tej fryzurze, niż Coco.

Obecnie, jak widać na zdjęciach, używa nadal czarnego wiga. Umyłam go, wyczesałam, trochę podcięłam i jest lepiej. Ze względów finansowych (a raczej zdroworosądkowych) nie zamierzam kupować kolejnego, dopóki nie trafię na taki, który powali mnie na kolana, olśni i przekona do siebie w pierwszej sekundzie. Na razie chyba jeszcze taki nie powstał...

14 komentarzy:

  1. Gratuluję! Coco to super stwory :)
    Dotori i Lizbel również mam na wishlist jak i dużą Puki...
    Parabox ma chyba drogą wysyłkę i opłaca się stamtąd zamawiać w kilka osób bądź więcej niż jedną rzecz :) wiem bo Morellowa zamawiała i ja się wtedy załapałam :) także nie ma co się paraboxa bać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesyłka to 15 dolarów, ale samo obitsu - niecałe 20, więc łącznie wychodzi podobnie do kosztu z Mimiwoo. Zamówiłam, bo nie mogę już patrzeć na biedną Coco siedzącą, jakby kij połknęła. Do tego wzięłam na próbę mały wig dla Soldier i kolejne oczka, ogólnie ta przesyłka nie wyszła tak źle. Teraz grunt, żeby do mnie dotarła ;)

      Usuń
  2. Widzę, że jesteś równie "cierpliwa", jak ja;)
    Biedny Cielaczek - sam z tyloma dziewczynkami... Przydałby mu się kumpel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, też tak uważam! Przed przeprowadzką nie zamówię już żadnej nowej lalki i koniec kropka, nawet małej Little, ale na przyszłość mam już na oku ze dwóch kumpli dla Cielaka i któryś w końcu do mnie trafi.

      Z drugiej strony, jako rodzynek też źle nie ma, bardziej przykuwa moją uwagę ;)

      Usuń
  3. śliczne, oj będzie radość i zabawa na całego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. o jaaaki wysyp dali :D szkoda, że większość musiała lecieć dalej, nie? :D
    gratuluję nowej lokatorki ^^

    lubię czytać Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O widzę, że mam swoją następczynię w masowych zamówieniach :)
    Cieszę się i żałuję, że ja nie mam już czasu na to - bo możliwość zobaczenia tych lalek na żywo to uczucie nie do opisania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masowe lecą do mnie tylko, gdy sama przy okazji kogoś zamawiam. Lubię to, bo mogę obejrzeć na żywo lalki, których na razie nie planowałam kupić, i stwierdzić, czy nadal chcę je mieć. Teraz i to się skończy, bo mieszkając poza Polską nie będę raczej zamawiała wspólnie z innymi, chyba, że uzbroję się w cierpliwość i będę odbierać lalki podczas wizyt tutaj...

      Zdarzało mi się też robić komuś przysługę i składać zamówienie z mojego konta na PS, jeśli dostałam dolary na PayPal, ale wtedy podawałam już adres docelowego odbiorcy.

      Usuń
  6. Gratulacje! Sue jest przepiękna i widać, że ma charakterek ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda na to, że się chyba dogadają ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna ekipa :) Lucy w krótkiej fryzurce faktycznie wygląda przesłodko :) może przytnij jej tak ten czarny wig??

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo Nula wita bliźniaczkę :D
    Będziesz się śmiała, ale wczoraj wyciągnęłam stock Coco i się załamałam jaki jest paskudny :D Tylko rajstopek używamy cały czas.
    Sue jest słodziutka, ale nie wypada mi tak pisać, bo mam taką samą niunię :) Cudnie wygląda Lucy w włoskach Coco. Osobiście uważam, że stockowy wig Coco był najlepszy jakościowo ze wszystkich włosów moich lalek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę tylu śliczności pod jednym dachem, mam nadzieję, że uda Ci się szybko znaleźć ciałko dla Sue:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tu ruchliwie u Ciebie Prezesowo ^^ tyle dużych przewija się przez Wasz domek, podziękuj Natalii ode mnie i dziewczynek!aa i koniecznie wyściskaj Sue, panny mówią że podróż z nią była czystym szaleństwem i wspaniałą przygodą ^^ ściskamy!

    OdpowiedzUsuń