poniedziałek, 27 października 2014

65

Znów zniknęłam na całą wieczność, nie pokazałam nowych oczu niektórych moich panien, nie zamówiłam obitsu, nie zajęłam się głową Pullip, którą niedawno kupiłam i zamierzam zrobić ją na bóstwo. Totalnie olałam lalki, bo mam w domu nowego mieszkańca, który jest żywy, ruchliwy i nie poczeka cierpliwie w gablotce, aż znajdę czas i wenę ;)

Od czterech dni mieszka ze mną szesnastotygodniowa kotka rasy kot brytyjski. Jest małym uroczym świrkiem, który zmęczony zamienia się w cudną przylepę. Wkupiła się w nasze łaski w 100%. Oto Arya:




P.S. A ja myślałam, że wyzwaniem jest fotografowanie telefonem lalek!

P.S.2 Lalki mają się dobrze i czekają grzecznie na lepsze czasy ;)

czwartek, 28 sierpnia 2014

64

- Saffron, zastanawiałaś się już, jakie chciałabyś obitsu? Duża powiedziała, że dziś lub jutro zamówi jakieś dla ciebie i dla Mayi.
- Sama nie wiem, tyle jest rodzajów... Na pewno 27, ale co dalej?


- Zaraz obejrzymy fotki i porównania. Najładniej wygląda chyba soft, podobno jest niezłe. Może i ja poprosiłabym Dużą o nowe ciało? Mogłabym skorzystać z okazji, oddać Mayi swoje 21 i trochę urosnąć.
- Tylko czy łącznie z twoją fryzurą nie będziesz za wysoka?
- Też się nad tym zastanawiam...


- A czy myślałaś już o rozmiarze... No wiesz...


- Wezmę S, nie chciałabym przesadzać... Niech to szlag! Znowu zaklinował mi się mechanizm podczas puszczania oka!


- Pomóż mi z tym...
PUK PUK!
- Hej, słyszałaś? Ktoś puka do drzwi!


- Idź otworzyć, Sage...
- Ja otwierałam ostatnio!
- Daj spokój, nie pójdę przecież z jednym okiem zamkniętym, jak ja wyglądam?
- Do zerknięcia przez dziurkę od klucza jedno ci wystarczy... NO DOBRA, idę.


Tymczasem...

- Ciekawe, jak tutaj będzie. Trochę się boję, no i tęsknię za siostrą, ale to może być ciekawa przygoda! Szkoda tylko, że wyglądam jak idiotka w tym mundurku szkolnym...


- O, dzień dobry! Pani też z tej firmy sprzedającej rolety? Duża i Chłop przejrzeli katalog i zdecydowali, że sami sobie coś znajdą i wybiorą. Proszę więcej nie przychodzić, bo będziemy musieli wywiesić stosowne ogłoszenie o domokrążcach...


- Yyy... Słucham?


- To chyba pomyłka. Mam na imię Melissa i przyjechałam do Anglii na wymianę uczniowską...
- Na wymianę? O, super, niezły pomysł. Można poznać nowe okolice, fajnych ludzi i tak dalej. W sąsiednim mieście jest Londyn czy coś takiego, nie wiem dokładnie co, bo nigdy jeszcze w tamtym mieście nie byłam, ale podobno mnóstwo ludzi tam jeździ i robi fotki jakiemuś Benowi. To o to chodzi, tak? Wychodzisz stąd, skręcasz w lewo, za McDonald's w prawo i idziesz cały czas prosto dłuuugą ulicą, aż dojdziesz do stacji metra, a potem to już dojeżdżasz do tamtego miasta. Proste. No co tak na mnie patrzysz? Nie o drogę pytasz? To o co chodzi?


- Bo ja... Mam tu mieszkać...


C.D.N. ;)

sobota, 23 sierpnia 2014

63

Dziś będzie krótko i bez historyjek, ale nie mam czasu na fotki, a nie chcę zalegać z pokazaniem, kto u mnie wczoraj zamieszkał. Zdjęcia są, jakie są - nie dość, że robione późnym popołudniem (ręce mnie świerzbiły do otworzenia pudełka), to jeszcze jak zwykle wszystkie zrobione iPhone'm, jako, że to najlepsze, co w tej chwili posiadam. Myślę o nowym, porządnym aparacie fotograficznym, ale po zakupie nowego mieszkania aparat jest w tej chwili ostatni na liście wydatków.

No nic, przejdźmy do milszych rzeczy ;)

Oto moja pierwsza Pullip, a dokładniej Dahlia Cinderella. Zauroczyła mnie zaraz po zeszłorocznej premierze, ale wtedy nie planowałam jeszcze Pullipów... Ostatnio zaczął za mną chodzić ten pomysł, byłam bliska zakupu Peter Pan, którą uważam za piękny model, ale trafiłam na Dahlię w sensownej cenie i wolałam na początek właśnie ją.

Poznajcie SAFFRON.







Ma prześliczny makijaż... Muszę znaleźć dla niej wig, który nie będzie ukrywał jej brwi, chyba najładniejszych, jakie mają moje lalki.



Dwa najnowsze nabytki razem :) Obie potrzebują nowych ciałek, zamówię je niebawem. Zdecydowałam, że Maya dostanie obitsu 21 (hybrydę z szyją stockowego ciałka, mam jakieś w zanadrzu, bo panny na 23 nie są hybrydami). Chciałam początkowo Pure Neemo XS, ale zdecydowały względy praktyczne typu dzielenie ubranek, których dla obitsu mam dużo.


A tak mundurek Yeolume wygląda na obitsu, na szczęście pasuje :)



Aha, zapomniałabym! Założyłam stronę na Facebooku, wrzucam tam czasem jakieś pojedyncze fotki czy nowości. Moje konto na Facebooku to moje zwykłe, "nielalkowe" konto i prawdę mówiąc niechętnie dodaję do znajomych osoby, o których nie mam pojęcia, kim są (a dostaję tego typu zaproszenia i tylko po wspólnych znajomych albo zdjęciach profilowych kojarzę, że zajmują się lalkami), dlatego założyłam stronę. Kto chce, może po prostu kliknąć "Like" ;)

wtorek, 12 sierpnia 2014

62

 - I co? Widzisz ją?
- Chyba stoi obok lampki nocnej Dużej, ale dziwne to pudło, jakieś takie wąskie... Może to nie ona? I czemu tylko jedna, przecież miały być dwie?
- Duża wspomniała o drugiej dopiero w tym tygodniu, a o tej już dawno, więc pewnie przyjadą osobno. Zwariowała baba, kupiła dla nas gablotkę i wydaje jej się, że ma w niej teraz tyyyle miejsca na kolejne lalki... Kupuje jedną za drugą, a ta niby taka fajna, że gdy wczoraj dotarła, to Duża wzięła ją na noc do sypialni... Nas nigdy nie bierze...
- Przecież to ty siedziałaś z nią ostatnio na biurku obok komputera, zazdrośnico. Zresztą nie marudź już, chodźmy obczaić nową, zanim wróci Duża.



- Już prawie jestem... Strasznie trudno wleźć tu w tej diabelnej spódniczce.
- To po co zakładałaś ją na wyprawę?
- Bo jedna taka wyłupiastooka od miesiąca chodzi w moich ulubionych portkach!!!
- Dobra, przyjmuję argument...



- I co o niej myślisz?
- Byulka to to nie jest. Raczej Dal, oczy jakieś małe...
- Jaki Dal?! Z takimi ustami? Poza tym to chyba jeszcze smarkula, ma na sobie szkolny mundurek. Pomyślałabym, że to kolejny maluch, ale łeb ma jakiś wielki.
- Czekaj, na dole jest nazwa! Yeu... Ye... Yeti?
- Głupiaś i czytać nie umiesz... Yeolume! Córka Pullip! To o niej czytałam kiedyś w necie.



- Młoda trochę, ale może się dogadamy...


Jakiś czas później ;)


Panienka przybyła wczoraj, kurier zostawił paczkę pod drzwiami i wrzucił informujące o tym awizo przez szparę na listy. W Anglii niektóre firmy kurierskie tak robią, co jest moim zdaniem idiotyczne... Mieszkamy w nowo wybudowanym bloku, sąsiadka z góry do niedawna wciąż jeszcze miała w mieszkaniu ekipę kładącą podłogi. Ciekawe co zrobiliby kurierzy, gdyby paczka przykleiła się komuś obcemu do rąk :/
Dobra strona sytuacji jest taka, że nie muszę odbierać jej z poczty, która jest bardzo daleko, i gdy wróciłam po 19 z pracy, już na mnie czekała. Idealnie, bo dziś mam wolne i mogę się nią nacieszyć, chyba padłabym z niecierpliwości przez 12h w pracy.

Yeolume jest śliczna :) Kupiłam ją spontanicznie i tylko dlatego, że była tania. "Chodziła" za mną jakaś lalka, odkąd po przeprowadzce kupiłam sobie gablotkę i uznałam, że wciąż jest w niej sporo miejsca na kolejne Wielkie Łby. Nie mam jeszcze na nią pomysłu, bo pierwszy raz widzę ją na żywo i chciałam ją najpierw pomacać, zanim zamówię wig czy ciałko. Wiem na pewno, że będzie miała na imię MAYA - zdaję sobie sprawę, że to popularne lalkowe imię, ale po prostu spojrzałam na nią i poczułam, że to Maya. Taka urocza, lekko nieśmiała, ale bystra dziewczynka.

Koniec gadania, pora na fotki ;)


Zdjęcie mi się przewróciło, trudno ;) Takie dodatki były w pudełku - opaska, buciki i torba na ramię. Nie ma stojaczka, ale nie jest mi potrzebny, bo mam ich już z pięć. Szkoda trochę, że zamiast karty kolekcjonerskiej jest tylko obrazek na miękkiej tekturce, ale w sumie nie wygląda to źle.


Maya wypuszczona i w towarzystwie Sue oraz Betty. Wzrostem zdecydowanie bardziej odpowiada obitsu 21, niż 23.


Mundurek jest boski, mam nadzieję, że wciśnie się na nowe ciałko, gdy już wymyślę, które kupię (rozważam obitsu 21 i Pure Neemo XS). Szkoda tylko, że nie da się go rozpiąć i trzeba rozpruć nitkę pośrodku, by zdjąć marynarkę.


Malutkie buciki i skarpetki :)


Wig jest mięciutki i gęsty. Chyba najlepszy stockowy, jaki mam. Oczywiście loki będą niebawem wyglądały okropnie, bo nie umiem o nie dbać, ale na razie nie będę się spieszyć ze zmianą. Możliwe, że po prostu skrócę go i zrobię dwie kitki, bo długie loki jakoś mi do Mayi nie pasują, a szkoda tak fajnego wiga.



Maya w pełnym rynsztunku. Na razie niczego w niej nie zmieniam, stoi na stojaczku od Dal i cieszy oczy swoim mundurkiem. Muszę zastanowić się nad nowym ciałkiem i może wigiem, bo i tak będę te rzeczy zamawiała dla... cóż... kogoś jeszcze ;)


Przy okazji pokażę moją piękną gablotę z Ikei. Chciałam regał Expedit, ale Ikea wycofała wersję 5x1 i tylko dlatego przeszłam się po sklepie w poszukiwaniu inspiracji - i dobrze, bo gablotka wygląda znacznie lepiej. + 10 do profesjonalizmu ;)
Stoi sobie w honorowym miejscu mieszkania. Uprzedzam pytania - Chłop nie miał nic przeciwko. Na razie trochę tu słonecznie, bo nie mamy jeszcze rolet, ale później nie będzie źle. Żywiczki posadziłam na najwyższej półce, do której bezpośrednie słońce praktycznie nie dociera.




Dawno mnie nie było, bo mieliśmy kocioł związany z doprowadzaniem naszego mieszkanka do użytku, ale chyba nadrobiłam troszkę. Dziękuję za uwagę ;)

piątek, 20 czerwca 2014

61

- Hmmm... Dziwne...


- Hej, Ryan, co tak stoisz? Co się dzieje?


- Słuchaj, Lucy, znasz naszą Dużą dłużej, niż ja... Nie wydaje ci się, że jest jakaś... dziwaczna?
- Może troszkę, czasami. Sue powiedziałaby pewnie, że jest i to nawet bardzo. A dlaczego pytasz?
- Pojawiłem się tutaj, wszystko było dobrze, poprzymierzała mi różne nowe ciuchy kupione specjalnie dla mnie, cieszyła się ze mnie. Zaraz potem włożyła nas wszystkich do pudełka i nie otworzyła przez ponad tydzień!
- Bo była w Polsce. Nie zabierała nas ze sobą, a nie chciała, żebyśmy się kurzyli...
- ...a teraz schowała gdzieś WSZYSTKIE nasze rzeczy! Ani na czym usiąść, ani w co się przebrać! I gdzie są pozostali? Gdzie moja siostra i cała reszta?
- Wszystkie nasze rzeczy są już spakowane do dwóch wielkich pudeł i gotowe do przeprowadzki, przecież w przyszły weekend Duża i Chłop się stąd wyprowadzają, swoje rzeczy też już pakują. My zostajemy do samego dnia przeprowadzki i będziemy podróżować w pudełku razem z Dużą i jej najważniejszymi rzeczami, ale nie możemy się już przebierać czy bawić, nie ma czasu na takie drobiazgi.


- Ty się jeszcze bawisz...
- No wiesz?! To nie zabawa! Pakuję najcenniejsze kolekcjonerskie Barbie do ich oryginalnych pudełek i zabieram ze sobą, żeby mieć je na oku!


- Idź na górną półkę, wszyscy już tam czekają, zajmij sobie wygodne miejsce w pudełku.


- Idziesz ze mną?
- Jeszcze chwilkę... Zaraz kończę pakowanie.


- Halo, do wyprowadzki to tutaj?
- No WRESZCIE jesteś! Myślałeś, że będziemy czekać na ciebie wiecznie?!



Co tu dużo mówić - dzieje się. W przyszłym tygodniu czeka mnie wyprowadzka, wszystko poza osobistymi rzeczami mam już spakowane. Na notki nie będzie już raczej czasu, więc kolejna pojawi się być może dopiero w nowym mieszkaniu, już w lipcu. Moja ekipa gotowa do drogi pozdrawia :)



Na koniec kilka zdjęć Ryana. Wiem, że wszystkie takie same, ale nie mogłam się zdecydować. Cudny jest ten chłopaczek (a w oryginale jest dziewczynką!).