Od czterech dni mieszka ze mną szesnastotygodniowa kotka rasy kot brytyjski. Jest małym uroczym świrkiem, który zmęczony zamienia się w cudną przylepę. Wkupiła się w nasze łaski w 100%. Oto Arya:
P.S. A ja myślałam, że wyzwaniem jest fotografowanie telefonem lalek!
P.S.2 Lalki mają się dobrze i czekają grzecznie na lepsze czasy ;)
jejuuuniuuuuuu!!!! jakie cuuuudo!!!!!!! podrapkaj ją za uszkiem ode mnie!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczny z niej kociak ^^ To zrozumiałe, że nie masz czasu dla lalek skoro takie cudeńko z Wami mieszka :D
OdpowiedzUsuńPrzeurocza *o*
OdpowiedzUsuńRany, ależ mi brakuje Ciebie i Twoich lalek. Chciałabym chociaż wiedzieć, co u nich. Czytałam Twojego bloga już kilka razy, ale często do niego wracam, bo jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuń