poniedziałek, 27 października 2014

65

Znów zniknęłam na całą wieczność, nie pokazałam nowych oczu niektórych moich panien, nie zamówiłam obitsu, nie zajęłam się głową Pullip, którą niedawno kupiłam i zamierzam zrobić ją na bóstwo. Totalnie olałam lalki, bo mam w domu nowego mieszkańca, który jest żywy, ruchliwy i nie poczeka cierpliwie w gablotce, aż znajdę czas i wenę ;)

Od czterech dni mieszka ze mną szesnastotygodniowa kotka rasy kot brytyjski. Jest małym uroczym świrkiem, który zmęczony zamienia się w cudną przylepę. Wkupiła się w nasze łaski w 100%. Oto Arya:




P.S. A ja myślałam, że wyzwaniem jest fotografowanie telefonem lalek!

P.S.2 Lalki mają się dobrze i czekają grzecznie na lepsze czasy ;)