wtorek, 14 maja 2013

23

Ja i Cielaczek spędziliśmy w Anglii cztery dni, ale właściwie rzadko była pogoda odpowiednia do zdjęć. Jak nie wiatr taki, że wszystko się przewracało, to deszcz. W sumie tylko raz dałam radę zabrać go na spacer z Chłopem i zrobić kilka sensownych zdjęć. Wiadomo, nie są to ani mistrzowskie ujęcia, ani dobra obróbka (dopiero się uczę bawić się filtrami i mogłam gdzieniegdzie przedobrzyć), ale wrzucę kilka ulubionych fotek.

Żałuję, że nie miałam żadnej lalki, gdy byłam ostatnim razem w Londynie, bo takie zdjęcia jak te mogłabym zrobić w najbliższym parku, ale nic straconego - w czerwcu przeprowadzam się do Hatfield i będę miała na wyprawy lalkowe mnóstwo czasu.

- No to gdzie jedziemy najpierw?


Cel - Hatfield!





Odpoczynek podczas wyprawy rowerowej się należy, a jakże.


Tak go głupio posadziłam przy tych kompletnie do niego niepasujących kwiatkach, że nie mogłam się oprzeć i dodałam robaczki :P


A to na przykład zbytnio nie wyszło, ale tyle się namęczyłam z ustawieniem Zdobywcy Świata na szczycie tego badyla, że po prostu muszę je wrzucić. 



A takiego gościa spotkaliśmy, mijając polankę...

- Hej, kolego, co robisz na takim pustkowiu, całkiem sam na tym słupku?
- I don't understand, sorry bro...


Taa, ale to Dal mają mordercze miny...


I wracamy do Polski... Lubię to zdjęcie, ale nie jest zbyt udane, bo nie powiem, dziwnie się czułam cykając je otoczona ludźmi (na szczęście dla mnie siedzący obok biedak pół drogi spędził z głową w swojej bluzie - ups, ktoś źle znosi loty).

3 komentarze:

  1. zdjęcie na szczycie mówi wszystko- I'm the MAN ^^
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę wyprawy do anglii ^^
    Ciel ma świetną koszulkę :3

    OdpowiedzUsuń