sobota, 8 czerwca 2013

32

- Aaa, patrzcie, potwór!
- Ratunku!
- Chlip chlip, boję się...
- Lucy, bierz dzieciaki, ja się tym zajmę!

...czyli nowa współlokatorka została odpowiednio przywitana.


Miałam nie kupować Monsterek ze stu różnych powodów, chodziły za mną jednak na tyle długo, że w końcu skusiłam się z ciekawości. W sklepie był całkiem duży wybór, ale jeśli chodzi o moje ulubione postaci, to nie było w czym przebierać (na przykład Franka z Picture Day to jakaś porażka...). Lagoony były akurat cztery różne i po prostu wybrałam najładniejszą, ta jest z serii Dance Class.

Za oknem już dłuższy czas leje, więc zdjęcia wyszły jakieś takie rozmazane, ale nie chciałam czekać kolejnego dnia z pokazaniem jej, zresztą dokładne zdjęcia nie są potrzebne, bo Monsterek nikomu chyba przedstawiać nie trzeba...


To fajne, ale aż dziwne uczucie - wydać na lalkę kilkadziesiąt złotych i mieć świadomość, że na tym kończy się jej koszt. Dal w podstawowej postaci jest kilka razy droższa i to dopiero początek wydatków, a tu ani wiga nie trzeba szukać, ani obitsu zamawiać... Z wrażenia dokupiłam jej firmowe ubranko na przebranie :P

6 komentarzy:

  1. Też mam 1 monsterkę od kilku miesięcy, ale jeszcze "nie publikowaną" na blogu ;)

    PS. poza tym nieszczęsnym pasemkiem i tym, że czepek wiga jest trochę jakby za głęboki i kudełki troszkę wychodzą jak się szarpnie to wszystko jest super :) gesty, miękki itd. jak napisałam w notce

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam jedną monsterke :-) one mają w sobie coś co przyciąga ;-)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz... I w przypadku dala można się przecież ograniczyć do samej, podstawowej lalki. Nikt z batem nie stoi i nikogo nie zmusza do kupowania wigów, obitsu czy chipów.
    Poza tym to nie do końca tak, że płacisz kilkadziesiąt złotych i masz monsterkę - sama przecież kupiłaś jej dodatkowe ubranie, więc ten początkowy, "ostateczny" koszt lalki zwiększył się koszt fashion packa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dal zakrywająca oczy piąstkami jest rozkoszna <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo najważniejsze jest odpowiednie przywitanie ;D

    No z monsterkami tak jest, ale za to chyba trudniej robi im się zdjęcia, gorzej pozują, mają nieruchome stopy i dziwnie wyglądają w szytych ubrankach, które zresztą trudno się szyje ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne historie piszesz, miło się czyta :) Wpis przygotowany przez lalki rozbroił mnie :D

    OdpowiedzUsuń