- Sue, ale jesteś pewna, że umiesz to obsługiwać?
- Jasne, to proste. Duża potrafi, to my też. O, tu włączasz, tu klikasz, aparat robi "pstryk" i zdjęcie gotowe!
- No dobrze, ale czy powinnyśmy pisać na blogu Dużej bez jej zgody? Przecież w końcu sama by napisała, co u nas słychać...
- Terefere! Sama wiesz, że nie ma ostatnio na nic czasu. Od początku tygodnia gniła w pracy do późna, a wczoraj miała wreszcie wolne i zamiast jak porządny człowiek siedzieć w domu i robić nam fotki, poszła sobie gdzieś na jakieś urodzinowo-pożegnalne piwo, tak mówiła, słyszałam!
- Co to jest piwo?
- Nie wiem, bo zmienia temat zawsze, gdy ją pytam...
- Dobrze, Lucy, zaczniemy od twojej nowej kiecki, tej, którą Duża uszyła ci tak szybko, bo nie miała więcej czasu. Stań prosto i nie eksponuj niedociągnięć.
- Ale chociaż ładnie wyjdę?
- Jeszcze pytasz! To nie jest trudne, trzeba tylko prosto trzymać aparat... Kurde... Ciężki jest...
- Ok, a teraz ja. Musimy napisać na blogu, że dostałam już obitsu. Nawet nie bolało za bardzo, gdy Duża rozkręcała mi głowę, ale deskorolkę na pocieszenie przyjęłam bez oporów, trzeba się szanować.
- Dostałam też z tej okazji całkiem nowe spodenki, bo tamte pasowały na poprzednie ciałko i po operacji spadały mi z tyłka. I bluzę dostałam. I koszulkę. I... A, co to ja miałam? Aha, miałam pokazać wzór na deskorolce! Tylko rób zdjęcie porządnie, i głowy nie utnij, żeby było mnie z nią widać!
- A zdjęcie tej torby wrzucimy razem z tym superśmiesznym dowcipem, który zaserwowała nam Duża. No wiesz, tym, że mamy zmieścić do niej swoje ulubione rzeczy, bo tylko ją możemy zabrać na pokład, a cała reszta poleci w osobnej walizce razem z ciuchami Dużej. Dobre sobie, nawet moje rzeczy się tu nie wcisną, a co dopiero twoje i maluchów! A jeśli walizka poleci do Australii, zamiast do Anglii? Trudno, Duża będzie musiała wyjąć z bagażu podręcznego jakieś swoje duperele, na przykład laptopa...
- Tylko napisz, że przeprowadzamy się już za dwa tygodnie!
- Hej, jeszcze maluchy! Trzeba je pokazać, w końcu też dostały niedawno nowe ciuchy! Zofia, pokażesz się w sukience?
- Dobrze, ale teraz jesteśmy trochę zajęci, bawimy się w miasto...
- Ale wszystko u was ok? Co mam napisać na blogu?
- Że u nas ok?
- Wszystko już mamy, loguję się. Znam hasło, widziałam, jak Duża je wpisuje, zaraz napiszę notkę.
- A może zrobimy sobie wspólne zdjęcie, skoro masz już obitsu i możemy stanąć porządnie?
- Dobra myśl, Lucy! Tylko kto nam zrobi?
- Amelka, zrobisz nam zdjęcie?
- Zrobię!
- Dasz sobie radę z takim dużym aparatem?
- Pewnie!
- Na pewno?
- No na pewno...
- Taaa...
Haha, ''Co to jest piwo''? Fajna notka,naprawdę :D Ubranka są śliczne ^^
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)) Ubranka śliczne, zamówiłam obitsu Vivien i zastanawiam
się czy trudno je wymienić ???
Pozdrawiam cieplutko :)
Wymiana obitsu to nic trudnego :) Nooo, jeśli wymieniasz całe, to trzeba się trochę pomęczyć z piłowaniem końcówki szyi, ale moim zdaniem warto. Jeśli robisz hybrydę ze stockową klatką piersiową, to już w ogóle bułka z masłem i trzy minuty pracy ;)
Usuńbardzo udana notka :) świetne masz te lale :D
OdpowiedzUsuńNo i już wiemy co nasze lalki robia jak na s nie ma ;D
OdpowiedzUsuńHmmm jakie piękne zdjęcia dziewczynki zrobiłyście! jestem pod ekhgmmm wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńAle macie za to cudne ciuszki :)
Usuń