Tak, tak, wiem - obiecałam dziewczynkom przerobienie ich tandetnej chińskiej sofy zaraz po Wielkanocy. Cóż, materiał był i czekał, po prostu trochę mi zeszło... Ostatnio jednak postanowiłam zabrać się za to, podwyższyłam sofę styropianem, żeby duże Dal nie musiały siedzieć z kolanami pod brodą, usztywniłam oparcie i uszyłam czerwony pokrowiec. RĘCZNIE, więc mimo, że obiektywnie jakiegoś szału nie ma jak na dwa wieczory roboty, jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza, że to moja pierwsza kanapa i to zrobiona bez żadnych tutoriali.
Wszystkie meble z lalkowego pokoiku wyglądają więc teraz razem tak.
Można usiąść wygodnie, posiedzieć z filiżanką czy laptopem...
...albo przeczytać bajkę na dobranoc <3
P.S. Wiem, że posiadanie lalkowego pokoiku i robienie 90% zdjęć na kanapie nie ma sensu, ale niestety pokoik jest w miejscu, w którym nawet w biały dzień jest dość ciemno. Ale już niedługo! Po przeprowadzce poustawiam meble w pokoju z uwzględnieniem położenia lalkowego kąta ;)
Jaka zajebista kanapa :))
OdpowiedzUsuńKanapa wyszła Ci genialnie! 8)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie Ci wyszła :D
OdpowiedzUsuńsofa jest wspaniała, a ostatnia fotka rozczula :D
OdpowiedzUsuńŚwietna ta kanapa *u*
OdpowiedzUsuńW pokoju (jeśli tak można nazwać półkę z książkami) mojej Alice też jest ciemno, ale niedługo przeprowadzka i będzie miała wreszcie porządny pokój :)
a u nas w pokoiku niestety bałagan ostatnio ale to w związku z niekończącą się budową domku :/
OdpowiedzUsuń