Hej, co to ma znaczyć? Dlaczego Azar dostał ciasteczko, przecież był dziś niegrzeczny i nosił mnie za głowę?
Przy okazji - tak, to prawda.
Lalka: dużo złotych
Labrador: jeszcze więcej
Zobaczyć prawie nową, drogą lalkę, której główka mieści się w całości w wielkim pysku psa, biegającego radośnie po domu, bo udało mu się wreszcie ukraść to fajne niebieskie: BEZCENNE
Mikołajki? Dziś? Dopiero teraz mi mówisz? A gdzie masz dla mnie prezent?
Zobacz, jak ja wyglądam... Od kilku dni ta sama sukienka, o butach już nawet nie wspominam. Książek miałaś mi zrobić mnóstwo, a na razie dałaś tylko jedną. Tymi kreacjami z Londynu oczu mi nie mydl, i tak wiem, że są Made in China, zresztą dostanę je dopiero pod koniec miesiąca, a Mikołajki są już dziś. To jak?
Co było robić, zabrałam Zofię z półki, by pokazać jej prezent. TAK, miałam dla niej prezent :P
Piesek! Szczeniaczek! Dostałam własnego Azara! Teraz musisz zrobić mu obróżkę, posłanko, ze dwie miseczki, jakieś zabawki...
Jak to jak go nazwę? Sama tylko popatrz. Wygląda jak Azar, gdy był szczeniakiem, ale jest mini. Musi się nazywać MiniAzar, czy to nie jest oczywiste?
Widzisz, piesku? Wszystko trzeba jej tłumaczyć jak dziecku... Ale nie martw się, razem będzie nam raźniej się z nią użerać.
MiniAzar jest, jak widać, idealnej wielkości. Przy okazji Zofia prezentuje wydanie lekkie i dziewczęce... Takim w każdym razie miało być, ale obawiam się, że z tą miną wiele nie zdziałamy.
hej
OdpowiedzUsuńśliczne i zarazem słodkie zdjęcia .
Masz bardzo ciekawy blog , pozdrawiam ;-)))
zapraszam do mnie
Och, widać, jak bardzo Zofia była wzruszona niespodziewanym podarunkiem ;)
OdpowiedzUsuńładniutkie sukienki ma :3 a piesek uroczy :)
OdpowiedzUsuńZofka jest prze-boska. tylko teraz brakuje mikro laleczki, którą Mini-Azar mógłby nosić za głowę :D
OdpowiedzUsuńAle fajniasta ta Zofia :) pies ekstra :)
OdpowiedzUsuń