- Hmmm... Dziwne...
- Hej, Ryan, co tak stoisz? Co się dzieje?
- Słuchaj, Lucy, znasz naszą Dużą dłużej, niż ja... Nie wydaje ci się, że jest jakaś... dziwaczna?
- Może troszkę, czasami. Sue powiedziałaby pewnie, że jest i to nawet bardzo. A dlaczego pytasz?
- Pojawiłem się tutaj, wszystko było dobrze, poprzymierzała mi różne nowe ciuchy kupione specjalnie dla mnie, cieszyła się ze mnie. Zaraz potem włożyła nas wszystkich do pudełka i nie otworzyła przez ponad tydzień!
- Bo była w Polsce. Nie zabierała nas ze sobą, a nie chciała, żebyśmy się kurzyli...
- ...a teraz schowała gdzieś WSZYSTKIE nasze rzeczy! Ani na czym usiąść, ani w co się przebrać! I gdzie są pozostali? Gdzie moja siostra i cała reszta?
- Wszystkie nasze rzeczy są już spakowane do dwóch wielkich pudeł i gotowe do przeprowadzki, przecież w przyszły weekend Duża i Chłop się stąd wyprowadzają, swoje rzeczy też już pakują. My zostajemy do samego dnia przeprowadzki i będziemy podróżować w pudełku razem z Dużą i jej najważniejszymi rzeczami, ale nie możemy się już przebierać czy bawić, nie ma czasu na takie drobiazgi.
- Ty się jeszcze bawisz...
- No wiesz?! To nie zabawa! Pakuję najcenniejsze kolekcjonerskie Barbie do ich oryginalnych pudełek i zabieram ze sobą, żeby mieć je na oku!
- Idź na górną półkę, wszyscy już tam czekają, zajmij sobie wygodne miejsce w pudełku.
- Idziesz ze mną?
- Jeszcze chwilkę... Zaraz kończę pakowanie.
- Halo, do wyprowadzki to tutaj?
- No WRESZCIE jesteś! Myślałeś, że będziemy czekać na ciebie wiecznie?!
Co tu dużo mówić - dzieje się. W przyszłym tygodniu czeka mnie wyprowadzka, wszystko poza osobistymi rzeczami mam już spakowane. Na notki nie będzie już raczej czasu, więc kolejna pojawi się być może dopiero w nowym mieszkaniu, już w lipcu. Moja ekipa gotowa do drogi pozdrawia :)
Na koniec kilka zdjęć Ryana. Wiem, że wszystkie takie same, ale nie mogłam się zdecydować. Cudny jest ten chłopaczek (a w oryginale jest dziewczynką!).