- Nie wejdę w zasięg obiektywu...
- Lucy nie chce zejść, bo wstydzi się swojego paskudnego, nieprzyklejonego do głowy wiga. Wygląda po prostu STRASZNIE i boi się, że jeśli zobaczycie ją w tym stanie, uciekniecie z bloga i już nigdy nie wrócicie, no i...
- Dobra, schodzę! Tak, mój wig wygląda okropnie. Wstyd się pokazać, ale Duża obiecała, że za parę dni dostaniemy pocztą moją nową fryzurę, więc niech będzie, pomogę małolatom z tą paczką. Jestem w końcu w pełni sprawna - Duża zrobiła mi operację obitsu i mam teraz wszystko nowe, nawet szyję!
- Maluchy się śmieją, że coś się za mocno spiłowało i moja głowa trzyma się teraz na Kropelce, ale chyba żartują, co...?
(nie, nie żartują. przyp. red.)
- Duża powiedziała, że w razie czego nie będzie mi przyklejać wiga, zwłaszcza, że i tak za parę dni mam dostać nowy. Noszę więc cały czas taki odciachany z czegoś pasek, bo gdy go zdejmę, włosy mi spa...
- I SPADŁY! Patrzcie, jestem groźnym potworem, rooooaaaaaaarrr!!!
- Nieznośne dzieciaki, a jakby tej piekielnej dwójki było mało, zaraz wyjmujemy z paczki trzeciego...
- To kto jest tam tym razem? Obstawiamy?
- Kolejna z jednokolorowymi oczami, nuda...
Miałam na razie nie kupować nowych maluchów ani w ogóle żadnych lalek, ale była okazja zalicytować tę kruszynę za kilkanaście dolarów, więc wzięłam, bo blondynki jeszcze w stadku nie mam. Nazywa się Little Dal Soldier Of Cards.
Cała trójeczka razem.
Trochę mnie rozczarowały jej oczy, na zdjęciach ownerskich wyglądały bardziej niebiesko, a na żywo są podobne do oczu Zofii. Z drugiej strony, może zmobilizuje mnie to wreszcie do samodzielnej próby wymiany oczu. Zobaczę, czy kiedyś przy okazji wpadnie mi jakieś oko w oko ;)
Rzecz jasna czekamy na obitsu 11. Ciel się zawstydził. Dlaczego się zawstydził? BO MÓGŁ. Biedna mała na razie nie zasłoniłaby sobie oczu nawet, gdyby chciała.
Fajna jest i lubię jej wig. Zaraz po wypakowaniu jakoś nie mogłam się do niej przyzwyczaić, ale coraz bardziej mi się podoba. W porównaniu z Zofią i Cielem ma taką niewinną minkę. Chyba nazwę ją Amelka...
Na koniec stadko w kupie.
- Ej ej ej, jak to na koniec? A wiadomości z ostatniej chwili?!
No tak, przepraszam. Wczoraj dotarł nowy wig dla Lucy. Podoba mi się ta fryzurka, jest słodka i ładnie się układa. Do koloru muszę dopiero przywyknąć, dziwnie patrzy się na inny niż czarny, ale taki chciałam, bo mam zboczenie na punkcie dopasowania kolorystycznego brwi.
Z tej okazji powstała wczoraj sukienka. To pierwsze moje podejście do rękawów dla dużej lalki i jak na pierwszy raz, jestem bardzo zadowolona. Na żywo dekolt nie jest krzywy, jakoś tak się ułożył do zdjęcia. Dół sukienki szału nie robi, ale ogólnie jest w porządku. Podbudowana tym małym sukcesem kupiłam dziś kilka bodziaków w Pepco ;)
Teraz już naprawdę koniec na dziś! Jeszcze tylko dopiszę, że biorę udział w urodzinowym Candy u Elianki.
Rany, jaki slodziak *-* Całkiem inna lalka. Podoba mi się też sukienka, Dalom we wszystkim ładnie:)
OdpowiedzUsuńLucy zdecydowanie bardziej do twarzy w nowym wigu :) świetne lale te Twoje Dale ;)
OdpowiedzUsuńfajna ta "nowa" mam nadzieję, że dobrze dogada się z innymi maluszkami :) muszą trzymać sztamę :) a Lucy super w tym wigu! zupełnie inna lalka się z niej zrobiła. Sukienka cudna, ładnie umiesz szyć :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńUroczy maluch a nowy wig świetny! Nie chciałaś robić hybrydki? Uniknęłabyś przygód z szyją :)
OdpowiedzUsuńHybryda początkowo była, ale potem zaryzykowałam pełną wymianę, bo obitsu ma dużo ładniej zarysowane obojczyki, no i lepiej pasuje kolorystycznie do łapek. Uznałam, że nic nie tracę - ciałko stockowe mam w domu, nie wyrzucam ani nie sprzedaję, w razie czego zawsze mogę wrócić do hybrydy, a na razie "bolec" trzyma się świetnie na Kropelce, i to już ze dwa tygodnie. Zobaczymy, najwyżej straci głowę w najmniej spodziewanym momencie :P
Usuń