środa, 28 sierpnia 2013

42

Znowu tylko jedno zdjęcie, ale jakoś na nic nie mam ostatnio czasu, a koniecznie muszę pokazać, kto u mnie zamieszkał.

Podobała mi się już wtedy, gdy wybierałam Zofię, ale wtedy kupowałam tylko z polskich stron, więc kupiłam Neiryo.
Potem chciałam ją zamówić jako koleżankę dla Zofii, ale jednak wybrałam Ciela.
Później kupiłam dużą Puki i właściwie nie potrzebowałam już drugiej podobnej lalki.
Gdy w dodatku zamówiłam trzeciego malucha na obitsu 11, sprawa wydawała się przesądzona - czwartego nie chcę!

A jednak kupiłam. Mam.

Takie tam małe spełnione marzenie :)


piątek, 23 sierpnia 2013

41

- Duża, jaja sobie ze mnie robisz? Miałaś mi pokazać nową koleżankę dla biednej Zofii, a nudzisz zdjęciami Lucy, gdy była jeszcze małym króliczkiem...

piątek, 16 sierpnia 2013

40

- Ale jak to? Nie jestem już dziewczynką? Jestem chłopcem? To jak ja mam teraz na imię?
- Michaś.
- Ale dlaczego?
- Bo gdy cię tutaj zapraszałam, zastanawiałam się nad tym, czy masz być chłopcem, czy dziewczynką. Zofia chciała mieć koleżankę, więc byłeś Amelką, ale teraz uznałam, że jednak lepiej nadajesz się na chłopczyka. Zaufaj mi, tak będzie dla ciebie najlepiej.
- I dlatego obcięłaś mi włosy?
- Dokładnie tak. Ładnie ci w rudych, więc po prostu skróciłam twój dotychczasowy wig.
- I nie będę nosił mojej niebieskiej sukienki?
- Absolutnie nie.
- I będę się teraz bawił z Adasiem jego dinozaurami i on nie będzie mi mówił, że to nie dla dziewczyn?
- Taką mam nadzieję.


 - Duża...?
- Masz jeszcze jakieś pytania?
- Skoro jestem chłopcem, to czy nie powinienem mieć przy obitsu... no wiesz...
- Nie, nie powinieneś :)
- Aha.


Kolegę dla Cielaczka chciałam mieć od dawna, mam nawet upatrzony odpowiedni model i pewnie ostatecznie i jego kupię, ale na razie postanowiłam, że Amelka też będzie lepszym chłopcem, niż dziewczynką. To był spontan, wymyślony wczoraj w nocy (nie mogłam zasnąć, myślałam o moim stadku i nagle spłynęło na mnie olśnienie). Dziś rano zaczęłam rozglądać się w internecie za wigiem dla żołnierzyka, ale ostatecznie skróciłam dotychczasowy, bo był kiepskiej jakości, niezbyt drogi, i właściwie nie miałam nic do stracenia. Oczka wstawiłam z powrotem stockowe. Nad ciuszkami muszę jeszcze popracować, bo Cielaczek już i tak chodzi ubrany jak obdartus, a teraz, gdy mam dwóch małych chłopców, muszę naprawdę przyłożyć się do chłopięcych ubranek.

Decyzji nie żałuję ;)


Tymczasem...

- Chlip, chlip...
- Zofia, dlaczego płaczesz? Nie cieszysz się, że z Amelki zrobił się taki fajny chłopiec?


- A z kim będę się teraz bawić? Zabrałaś mi koleżankę... I nawet Adaś nie będzie się ze mną bawił, bo ma kolegę...
- Nieprawda, na pewno obaj będą się z tobą bawili, nie martw się!
- Nie będą, żaden chłopiec nie lubi lalek... A Lucy i Sue są już duże... Nie mam teraz nikogo.


- Mam tylko misia...


- Będę tu sobie leżała z nudów. Idź sobie, nie lubię cię już. Jesteś najgorszą Dużą na świecie...


Walnęła focha, położyła się i leży. No cóż, trzeba będzie pomyśleć o nowej dziewczynce, bo Zofia ma silny charakter i gotowa leżeć tak kolejny miesiąc...
Chłopcy faktycznie, jak widać, bawią się świetnie bez niej.


A co u starszaków?
- Hej, Lucy, co myślisz o tym, że Amelka jest teraz Michasiem?
- Co? Kim jest? Nie wiem, nie zwróciłam uwagi i w sumie mi to obojętne, nie interesują mnie chłopcy sięgający mi do pasa. Czytam sobie tę książkę z prawdziwym malutkim tekstem, którą dostałaś kiedyś, gdy nas jeszcze nie znałaś...


- Jest trochę nudna, ale może wypatrzę w niej coś o prawach lalek, na przykład ilość par butów na każdą lalkę w rodzinie albo coś w tym stylu. Podobno nieznajomość prawa szkodzi. Może nawet pójdę na prawo, gdy dorosnę? Myślisz, że na uczelni będą jacyś fajni, STARSI chłopcy?


- Przy okazji, czy możesz zrobić zbliżenie mojej nowej bluzki? Uważam, że genialnie pasuje mi do włosów i spódniczki. I te serduszka jak w moich oczach! Świetna jest, co? Naprawdę cieszę się, że mi ją kupiłaś i tę białą w kwiatki też.
- Khem khem, ja... No... Cóż, miło, że ci się podobają.



Kawałek dalej...
- Sue, dlaczego tak na mnie zerkasz?
- Zastanawiam się, co mi dasz fajnego, jeśli nie powiem Lucy, że jej nowe cudowne bluzki to sukienki zdarte z małych Evi od piętrowego łóżka...

wtorek, 13 sierpnia 2013

39

Ostatnich kilka dni spędziłam w Polsce, więc i mnie nie ominęła empikowa zaraza lampkowo-krzesełkowa, przy okazji kupiłam też na Allegro piętrowe łóżeczko. Gdy rozmawiałam na Skype z Chłopem i powiedziałam mu, że kupiłam w Polsce kilka drobiazgów, spytał od razu "a sobie coś kupiłaś?" ;)

Natychmiast po powrocie poustawiałam wszystko na nowo w lalkowym kąciku i w tej chwili całokształt wygląda jak poniżej.


Wciąż zastanawiam się, co zrobić ze ścianami. Chciałabym zrobić tapetę z papieru lub tkaniny albo przynajmniej ozdobić ściany jakimiś obrazkami, ale na razie tak jest łatwiej zmieniać ustawienie mebli, a wciąż nie wiem, w którą stronę idę dalej i jaką lalkę kupię następną. Przybycie nowej na pewno by coś pozmieniało. Gdyby skład został taki, jaki jest teraz, zrobiłabym trzy sekcje tak, jak idą szpary w tylnej ściance regału, i jeden pokój byłby dla Lucy, drugi dla Sue, a trzeci dla maluchów. Sęk w tym, że maluchów pewnie przybędzie ;) , więc i ich pokoik nie może być najmniejszy. Na razie czekam więc na własne dalsze decyzje.
W razie czego mogłabym też zrobić kolejny pokój lub chociaż jego połowę na półce poniżej tej, bo regał ma trzy półki i na razie lalki zajmują tylko najwyższą, ale szczerze mówiąc, mam bardzo mały pokój i chyba nie chciałabym zdominować go zbytnio lalkami - ani wizualnie, ani pod względem przestrzeni odebranej innym przedmiotom...

Lampki z Empiku są boskie. Kupiłam aż dwie, bo gdy w jednej wyczerpią się baterie, to nowe wyjdą drożej niż sama lampka. Świecidełko dostała do swojego kąta Lucy.


Fotele przywłaszczyła natychmiast Sue. Nowoczesne i w żywym kolorze świetnie do niej pasują. Zofii też się podobają, a że to jedyny maluch, z którym Sue dobrze się dogaduje, spędzają na nich razem dzisiejsze popołudnie.


No i pokój "dziecięcy"... Tutaj najbardziej brakuje mi jakiegoś fajnego elementu, jest po prostu mdły. Na razie po prostu poustawiałam, co mam. Łóżko od Evi Love jest boskie i w sumie wygląda mniej kiczowato, niż myślałam. Pewnie dlatego, że mimo wszystko niewiele w tym moim pokoiku różu, właściwie nie ma go wcale.





Sztaluga też z Empiku, kupiłam dwupak, nie mogłam się oprzeć.



Koniec zwiedzania ;)

piątek, 2 sierpnia 2013

38

Jeśli chwalenie się to grzech, to pójdę do piekła, ale i tak pokażę, jakie cuda dorwałam dla Cielaczka za śmieszne pieniądze. Wczoraj w hipermarkecie nie skręciliśmy tam, gdzie zawsze, więc zupełnym przypadkiem przeszliśmy obok innego regału i mój wzrok zahaczył o przecenione jajka z 7-8 gumkami do mazania w kształcie dinozaurów za 50 pensów każde (jakieś 2,50 zł). Wzięłam trzy, więc mam 24 malutkie dinozaury za mniej więcej tyle, ile wydałabym na butelkę piwa. Taki drobiazg, a zrobił mi cały dzień :)


Wreszcie przydało mi się pudełeczko, kupione za grosze w Empiku jeszcze w Polsce.



Przy okazji Zofia zademonstruje, że wymiękłam i jej też uszyłam sukienkę w tym samym fasonie, co Amelce. Co poradzę, że szyje się je bardzo łatwo, a wyglądają przesłodko...



P.S. Rozważam kolejne kurduple... :)