- Zofia! Miałaś wziąć Aniołka i stanąć przy drzewku!
- No przecież wzięłam i stanęłam!
Ahaaa, czyli tutaj? Ok. Cześć wszystkim, będę pozować.
Wezmę bombkę...
(pssst! to jest ten moment, gdy Ona tłumaczy słabe zdjęcia słabym aparatem)
Odwieszę ją tutaj...
Znowu bombka? Nudna jesteś.
No ej, przecież SIĘ UKŁUJĘ!
Wypuść mnie stąd!
Nie, ja w takich warunkach nie mogę pracować. Wciąż tylko mnie przestawiasz i zmieniasz papiery w tle, spożytkowałabyś ten czas lepiej, gdybyś dopracowała moją sukienkę!
Masakra jakaś...
Hej, moi drodzy. To ja, Aniołek. Modelka zerwała z głowy czapeczkę i krzyczy, że rezygnuje z sesji, a Ona próbuje poprawić przewracające się tło używając słów, których jako Aniołek nie powinienem przytaczać. Skoro obie są zajęte, chciałbym skorzystać z okazji i życzyć Wam wszystkim wesołych, spokojnych Świąt i każdemu tego, co dla niego najlepsze. Aha, Zofia krzyczy zza tła, że życzy Waszym lalkom masy nowych butów...
Po chwili...
- Dobra, dosyć zdjęć, muszę napisać list do świętego Mikołaja. Daj mi kredki i moje trzymające rączki.
- A o co chcesz go poprosić? Poza kolejnymi butami rzecz jasna?
- O dużo fajnych rzeczy, ale to sprawa między nim a mną, nie bądź wścibska.
- No powiedz, nie bądź taka...
- No dobrze. Kilka nowych książeczek... Lalkę, bo Ty podobno jakąś masz - ciągle o niej gadasz - i też chcę własną... Laptopa, żebym mogła sama robić sobie zakupy na eBay... Posłanko dla MiniAzara... Aha, i jakieś autko dla tej krowy, co tu przyjedzie i będzie moim bratem bliźniakiem...
- Zofia! Nie krowa, tylko Cielaczek! Docolla Ciel!
- Zwał jak zwał. W każdym razie napiszę Mikołajowi, żeby mu tu coś zostawił, żeby nie było mu smutno, że spędził Gwiazdkę w paczce gdzieś między Azją a Polską.
- I to już wszystko?
- Prawda, że mało?
Taaa. Wesołych Świąt!